przez Tommy » 26 kwi 2007, o 09:02
Każdy musi kiedyś odejść na emeryturę i ma takie prawo. Pan Włodzimierz był chyba najlepszym szefem jakiego miałem w życiu, no i pierwszym. Jak to teraz wspominam to właściwie czułem się jak wychowanek, a nie podwładny.
Wydaje mi się, że praca w szkole to musi być połączenie solidnego rzemieślnika, ze swoistym powołaniem, polegającym na umiejętnym podejściu do dzieci. Solidnych rzemieślników, a nawet mistrzów w zawodzie nauczycielskim poznałem wielu. Ale takie połączenie, to jednak rzadkość. A Pan Włodzimierz na dodatek jest managerem, który zarządzał grupą ludzi i to tak, że ja na przykład wspominam to kierowanie z wielkim sentymentem.