Również jestem zdania, że KAŻDY powinien chodzić na wybory (referendum to zupełnie inna sprawa w zależności jak jest skonstruowane), jednak takie propozycje jak kary finansowe za nie pójście kojarzą mi się z Państwem przymusu i terroru. Trochę dla mnie to zbyt ostre. Jednak fakt faktem ci co nie chodzą powinni np. płacić wyższe podatki - np. o 0,5%
A co do samych niezdecydowanych, którzy nie chodzą na wybory to mam o takich osobach dość niskie mniemanie. Wykazują tym brak inteligencji. Poza tym, tak czy inaczej ktoś rządzić musi. I tak kogoś wybiorą. Nie głosując zachowują się gorzej niż świnie w chlewie, które interesuje tylko to czy mają nałożone w korycie

czyli swój czubek nosa - co jest postawą (w mojej opinii) anty obywatelską i szkodliwą dla ogółu. Nie szanuję takich osób.
Bo w życiu bywa tak, że nie zawsze się jest na górze...