Jakie znacie taktyki wyborcze???
Przeglądając sprawozdania PKW rozszyfrowałem jedną hipotetyczną acz wielce prawdopodobną NAJSKUTECZNIEJSZĄ!!!
Dlaczego w sprawozdaniach ilość wydanych kart do głosowania nie zgadza się z ilością oddanych głosów (wszystkich ważnych i nieważnych)?
Zawsze kart wydanych jest więcej niż wrzuconych do urny. Różnice są niewielkie 2 lub 3.
Wyborca zeżarł po wejściu za kotarę?
Nie!!!
Schemat jest dziecinnie prosty. Zainteresowany(a) poi przez dwa dni określony elektorat. W dniu wyborów jest jednym(ą) z pierwszych w lokalu wyborczym, bierze kartę do głosowania, wchodzi za kotarę, chowa do kieszeni a do urny wrzuca czystą, przyniesioną ze sobą kartkę.
Na schowanej i wyniesionej karcie do głosowania stawia krzyżyk przy nazwisku własnym i faworyta na wójta. Broń Boże jeszcze jakieś np. kolegi z komitetu, bo cała arytmetyka bierze w łeb!!!
Kartę do głosowania ze skreśleniem dostaje mocno skacowany pan xxxx, ma zadanie: pobrać nową, wejść za kotarę i schować nową a tą skreśloną, którą dostał wrzucić do urny. Jak szybko się uwinie i przyniesie tą czystą dostanie szklankę mamrota na kaca i słonego paluszka sztuk raz, na zagrychę.
I tak się kręci kółka jak w kieracie do bezpiecznych np 100 czy 200. Gdyby nawet w trakcie kieratu pan yyyy zmęczył się za bardzo i cóś spitolił to wysyła się kogoś z rodziny aby numer z czystą kartką powtórzył. Stąd zawsze różnica w sprawozdaniu PKW między wydanymi a wrzuconymi wynosi niekoniecznie 1 a często 2 lub 3, no bo ostatnią kartę z kieratu trzeba wywalić do pieca.
Proste? - proste. W sprawozdaniu nic o pustych kartkach się nie pisze a wykazuje się tylko różnicę między wydanymi a oddanymi (wrzuconymi).
Pozdrawiam