Przejrzałem pobieżnie (dostępne) programy wyborcze.
Generalnie wszystko do depy. Jak naprawić nikt na razie nie wie.
Napisaliby chociaż, że niebo niebieskie, zimno w zimie a gorąco w lecie. Ale nie, kipią nienawiścią do miejsca w którym mieszkają.
Oczywiście miszcz NATO i świata w refleksie, Grzybek, po 8 latach pierdzenia w samorządowy stołek zauważył na swoim portalu, że na Księżycowej jest księżycowo. Jak mu dwie lampy zajmą następne 8 lat, to można się też spodziewać, że Łukaszenka stanie na Odrze zanim pan pułkownik wciągnie kalesony na tyłek.
Współczuję, ja mam przynajmniej wybór - po kawałku ziemi w różnych miejscach Polski a kandydaci jak Kargule, tylko złość ich w kupie trzyma.